Profil użytkownika Sigma
Było tak zgrabnie i muzycznie, i w ogóle ciekawie, a później się urwało... znaczy skończyło ;) Zacny film, tylko to zakończenie jak dla mnie takie nijakie i bez polotu...
Żądło to to nie jest. Ale dobrze się ogląda.
Mniej kurew niż Pasikowski ma w zwyczaju. I kończy się tak nagle i jakby urwane... Ale całkiem może być. Nastrój grozy pierwsza klasa! :)
Mogło być fajnie, było jak zwykle. Na szczęście czytałem książkę. Gdyby nie to, zgubiłbym sens dynamicznie następujących po sobie scen. Niestety czytałem książkę, co każe mi ubolewać nad bezlitosną kastracją zawiłości fabuły... O ile można zrozumieć wycięcie 2 wątku głównego (Peter & Valentine) - faktycznie trzeba byłoby wzorem Jacksona rozbić film na trylogię - to trudno wybaczyć bezlitosne spłycenie rozterek głównego bohatera. Jak na geniusza, był on w filmie zadziwiająco łatwy do sterowania...
Całość prezentuje się ładnie wizualnie i zapewne może się podobać. Niestety niekoniecznie mojej osobie ;)
Sporo odgrzewanych numerów, fabuła ledwo co się trzyma kupy, ale jest przy tym sporo śmiechu i nawiązań do innych filmów :) Sceny z Melem Gibsonem na żywca wyjęte z Mad Maxa i ta estetyka niczym z kiepskich filmów z lat '80 - zdecydowanie na plus! :)
UWAGA! Oglądać z dużym przymrużeniem oka ;)
No i się porobiło. Pierwsza część szła na wybitność, druga jest taka... normalna ;) Niedociągnięcia fabularne, przeładowanie odwołaniami do innych filmów i wydarzeń... Generalnie gorzej. Ocena do przemyślenia po powtórnym seansie całości, z możliwe mniejszą przerwą między częściami.
Niezły, ze świetną muzyką, ale znacząco odbiega od Człowieka z Żelaza czy Marmuru. Zarazem za bardzo i za mało historyczny ;) Mam wrażenie, że Wajda jednak nie udźwignął zajęcia się postacią historyczną zamiast wydarzenia, w ramach którego można było dowolnie kształtować fabułę.
Miało być śmiesznie lub chociaż pouczająco. Było nudno. Kilka powtarzających się gagów, sama wydmuszka bez treści. Ile można oglądać gołe dupy, seks, narkotyki i alkohol?
DiCaprio rewelacyjny, ale to raczej stand-up tego aktora, niż film...
Krótka historia walki o równouprawnienie od plantacji bawełny do Obamy oczami etatowego kamerdynera. Film ujdzie. W sumie całkiem ładny aktorsko, tylko ten poziom patosu... Do wyrzy... znaczy, obejrzenia :)
Jak oceniać film, który właściwie jest połową filmu? Brutalnie przeciętą? Ocena do decyzji po obejrzeniu drugiej części - ale wygląda na to, że Trier w formie, ludzi z kina wychodzą, jest dobrze! :)
Cenny film. Trudno go oceniać w kategoriach podoba/nie podoba. Ten film jest "brzydki", choć w innym stylu niż Dom Zły. Jedno z lepszych studiów alkoholizmu, jakie się pojawiło w ostatnich latach.
Wódka (alkohol) jest u Smażowskiego zazwyczaj katalizatorem. Tu reżyser pokusił się o obsadzenie jej w roli głównej (sorry Więckiewicz). Wyszło. Ale raz wystarczy :)
ps. Czy w zakończeniu jest nadzieja?
Niejednoznaczny. Mało Tolkiena w tym zostało, mało humoru i lekkości. Mamy za to dodatkową porcję patosu. Od strony wizualnej - piękne. I ta "nowa" fabuła chyba się nawet kupy trzyma, tylko nie mogę się do niej przekonać...
Mam wrażenie, że wyszukiwarka działa coraz gorzej... Ciężko czasem znaleźć nowy film, a w repertuarze kinowym mam masę filmów wymienionych "na czarno" (nieklikalnych), mimo że ręcznie daję radę je znaleźć...
Film (i reżyser) straszliwie naiwni... Szkoda, bo potencjał był...
Tak sobie o tym filmie myślę, że powinienem mu dać 8, bo podobał się bardzo. A później przyszła ostatnia scena i mi zburzyła mój ułożony w głowie realizm magiczny i ocena spadła do 7. Właściwie powinno być 7,5, bo cały czas nie mogę się zdecydować czy mi się podobało, czy bardziej podobało ;)
A nie wnikając w szczegóły fabularne, uważam, że do kina się wybrać było warto :)
Almodovar popłynął... albo raczej poleciał :) Warto ten film obejrzeć choćby dla wykonania "I'm so excited" ;)
Niestety, już od samego początku szwankuje mi fabuła. W zachowaniu bohaterów (nie tylko głównych) nie widać żadnego kataklizmu. Właściwie, jest spokój, cisza i pełen "ordnung". Kompletnie nie wiadomo, dlaczego np. sklepy nie działają (szczególnie, że nikt ich nie okradł - po prostu ich w tym świecie nie ma). O katastrofie wiemy tylko z wypowiedzi głównych bohaterów, niezbyt z zachowania... Z powodzeniem kwitnie handel towarem deficytowym - wodą. Ten konieczny do przeżycia element (którego jak wiemy, nie da się wyprodukować i jest przywiązany do miejsca - np. trzeba posiadać własną studnie) jest swobodnie sprzedawany przez 2 czy 3 ludzi. Bez ryzyka napadnięcia, okradnięcia czy chociażby próby zdobycia "źródła" przez "złych ludzi"... Bo tych złych tam nie ma... Do tego zupełnie nieprzekonująca mnie główna bohaterka, ale to już rodzaj uprzedzenia własnego. Nie złapałem też pointy. Parafrazując @Michuk - ludzie są nijacy i będą się zachowywać cywilizowanie nawet wobec największej tragedii?
Troszkę się zawiodłem - za mało psychopatów! Ale film godny polecenia - dobra akcja, dobre dialogi, nie nudzi i jest prawie taki jak oczekiwałem ;)
Byłoby wyżej, gdybym umiał ocenić fil w oderwaniu od książki. Tak -1 za zrobienie z lekkiej i wesołej fabuły pompatycznego widowiska ;)
@Michuk Chciałem dziś obejrzeć Moonrise Kingdom, zaufałem Filmasterowi, że jest o 19:15. Niestety Filmaster nie zmienił jeszcze czasu na letni :P Prosiłbym o naprawinie :)